niedziela, 15 marca 2015

Złodziej światów wewnętrznych

Jeżeli zagłębisz się w swój umysł, powstanie niesamowity świat, Twój i tylko Twój. Być może nie będziesz w stanie wejść do niego od razu, możliwe, że napotkasz jakąś barierę, która nie pozwoli Ci zatracić się we własnym umyśle od razu. Nie zrażaj się jednak. Bariery są naturalne, to swoisty mechanizm obronny. Przed czym, zapytasz? Przed Tobą. Nie oburzaj się. Twój umysł nie składa się tylko z Ciebie, którego znasz, ale to właśnie ten Ty jest największym zagrożeniem dla Twojego świata umysłu.
Poza mną, oczywiście. Spokojnie, spokojnie, żartuję. Albo i nie. W sumie możesz wierzyć, w co chcesz – to w końcu Twój świat wewnętrzny. Czasami zdarza się, że dojście do właściwej części tego świata zajmuje kilka tygodni, a nawet miesięcy. Tym też się nie przejmuj. A tak na chwilę wracając do barier, mogą się one pojawić w różnych miejscach i w różnej ilości. Tak właściwie bariery to moja ulubiona część światów umysłu, więc pewnie dużo się o nich nasłuchasz. Takie zboczenie zawodowe, jeśli wiesz, o co mi chodzi.
Przechodząc dalej, zapewne zastanawiasz się, co miałem na myśli, stwierdzając: „Twój umysł nie składa się tylko z Ciebie, którego znasz”?
Roboczo nazwijmy Cię „świadomością”, w Twoim umyśle żyją jeszcze przynajmniej dwa istnienia: „podświadomość” i „nadświadomość”. Chociaż chyba przedstawiłem to tak, że odniesiesz mylne wyobrażenie o tych częściach Ciebie. Właśnie, mimo że nazwałem podświadomość i nadświadomość „istnieniami”, są częścią Ciebie, o których jeszcze praktycznie nic nie wiesz, albo może i wiesz, ale nigdy nie pomyślałbyś o tych swoich cechach w ten sposób.
„No, dobrze” – przytakujesz mi – „ale co niby możesz wiedzieć o mojej podświadomości czy nadświadomości? Twierdzisz, że są częścią mnie, mnie nie znasz, więc ich również nie!”. Pewnie myślisz, że mnie zagiąłeś, co? Wybacz, ale odpowiem Ci dopiero, gdy przestanę się śmiać.
...Oczywiście, że nie znam Ciebie, nie znam Twojej świadomości, a to naprawdę nie to samo, co podświadomość, a już tym bardziej nadświadomość! Podświadomość można nazwać „wewnętrznym dzieckiem”, bardzo uogólniając. Nadświadomość jest natomiast tą „boską” cząstką człowieka.
I ja nie będę tłumaczył, jak z nimi rozmawiać, jak nie rozmawiać czy jak wyglądają. Od tego jest wizyta w moim gabinecie. Płatna, oczywiście.

Skusisz się na wycieczkę w głąb własnego umysłu?

1 komentarz:

Nearyh pisze...

Hej-hej, minęło sporo czasu, od kiedy pracowałam nad jakimkolwiek twoim tekstem. Nadal zainteresowana, czy raczej wycofujesz się ze współpracy? Na odpowiedź czekam na mailu.

szablon wykonał; Eyes Only dla wioski szablonów przy pomocy shooters, Kieran O'Connor