Jeżeli
zagłębisz się w swój umysł, powstanie niesamowity świat, Twój i tylko Twój. Być
może nie będziesz w stanie wejść do niego od razu, możliwe, że napotkasz jakąś
barierę, która nie pozwoli Ci zatracić się we własnym umyśle od razu. Nie
zrażaj się jednak. Bariery są naturalne, to swoisty mechanizm obronny. Przed
czym, zapytasz? Przed Tobą. Nie oburzaj się. Twój umysł nie składa się tylko z
Ciebie, którego znasz, ale to właśnie ten Ty jest największym zagrożeniem dla
Twojego świata umysłu.
Poza
mną, oczywiście. Spokojnie, spokojnie, żartuję. Albo i nie. W sumie możesz
wierzyć, w co chcesz – to w końcu Twój świat wewnętrzny. Czasami zdarza się, że
dojście do właściwej części tego świata zajmuje kilka tygodni, a nawet
miesięcy. Tym też się nie przejmuj. A tak na chwilę wracając do barier, mogą
się one pojawić w różnych miejscach i w różnej ilości. Tak właściwie bariery to
moja ulubiona część światów umysłu, więc pewnie dużo się o nich nasłuchasz.
Takie zboczenie zawodowe, jeśli wiesz, o co mi chodzi.
Przechodząc
dalej, zapewne zastanawiasz się, co miałem na myśli, stwierdzając: „Twój umysł
nie składa się tylko z Ciebie, którego znasz”?
Roboczo
nazwijmy Cię „świadomością”, w Twoim umyśle żyją jeszcze przynajmniej dwa
istnienia: „podświadomość” i „nadświadomość”. Chociaż chyba przedstawiłem to
tak, że odniesiesz mylne wyobrażenie o tych częściach Ciebie. Właśnie, mimo że
nazwałem podświadomość i nadświadomość „istnieniami”, są częścią Ciebie, o
których jeszcze praktycznie nic nie wiesz, albo może i wiesz, ale nigdy nie
pomyślałbyś o tych swoich cechach w ten sposób.
„No,
dobrze” – przytakujesz mi – „ale co niby możesz wiedzieć o mojej podświadomości
czy nadświadomości? Twierdzisz, że są częścią mnie, mnie nie znasz, więc ich
również nie!”. Pewnie myślisz, że mnie zagiąłeś, co? Wybacz, ale odpowiem Ci
dopiero, gdy przestanę się śmiać.
...Oczywiście,
że nie znam Ciebie, nie znam Twojej świadomości, a to naprawdę nie to
samo, co podświadomość, a już tym bardziej nadświadomość! Podświadomość można
nazwać „wewnętrznym dzieckiem”, bardzo uogólniając. Nadświadomość jest
natomiast tą „boską” cząstką człowieka.
I
ja nie będę tłumaczył, jak z nimi rozmawiać, jak nie rozmawiać czy jak
wyglądają. Od tego jest wizyta w moim gabinecie. Płatna, oczywiście.
Skusisz
się na wycieczkę w głąb własnego umysłu?
1 komentarz:
Hej-hej, minęło sporo czasu, od kiedy pracowałam nad jakimkolwiek twoim tekstem. Nadal zainteresowana, czy raczej wycofujesz się ze współpracy? Na odpowiedź czekam na mailu.
Prześlij komentarz